środa, 22 grudnia 2010

Świąteczna przerwa

Już nie mogę. Muszę odpocząć. Coś mi ostatnio nie idą te makramy. Pomysły są, a jakże. Jeszcze więcej po przejrzeniu internetu pod tym kątem. Na rosyjskich forach rękodzielniczych można znaleźć takie cuda, o jakich nie miałam pojęcia, że w ogóle istnieją. Coś nieprawdopodobnego :>
Ostatnio w ogóle nic mi nie idzie. Chleb nie wyszedł, już drugi z rzędu, robota leci z rąk... Jedyne, co jakoś w miarę się miewa, to hydroponiczna hodowla szczypiorku ;) Dobre i to... Więc w związku z powyższym znowu jestem zmuszona wrzucić zdjęcie archiwalnej pracy z kolekcji wakacyjnej - komplet lniany, naszyjnik i kolczyki. Len jest fajny, daje duże możliwości wykonania czegoś naprawdę efektownego. Jak nie wierzycie, wklepcie w Google "biżuteria z lnu". Oczy rwie!


Ale żebyście nie myśleli, że tak całkiem już nic nie robię, powiem Wam w sekrecie, że dłubię, oj, dłubię... Zatrudnił mnie taki jeden gość w czerwonym kubraczku i czapce z pomponem. Pierwsze prace są już wykończone i czekają na zapakowanie, ale nie mogę się jeszcze nimi pochwalić - ze zrozumiałych chyba względów ;)

2 komentarze:

  1. Wesołych, spokojnych i makramowych świąt życzę!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki :) Makramowe raczej nie będą, ferie poświąteczne owszem, ale same święta nie - trzeba odwiedzić wszystkich i odpocząć trochę od tych makram, ile można w końcu ;> Wesołych świąt :)

    OdpowiedzUsuń