wtorek, 30 października 2012

Liściasta porażka

Miałam trochę czasu, żeby podłubać. Ponieważ oczekiwana paczka z materiałami do słowiańskich eksperymentów jeszcze nie dotarła, poszukałam inspiracji w internecie i znalazłam - piękną liściastą kolię ze sztucznymi perełkami. W sam raz na trzy-cztery godzinki, pomyślałam uradowana i zaczęłam dłubać. Co do rezultatu - aż mi wstyd... Ale co tam, pokażę...


Co tu niby jest nie tak? Ano choćby to, że to miała być KOLIA. A jest jakieś... coś. Prosta rzecz - między kolejnymi liśćmi powinny być większe odstępy. I same liście też powinny być większe. Mój błąd, w dodatku zauważony poniewczasie. Dopóki praca była naciągnięta agrafkami podczas wiązania, wydawało się, że wszystko jest w porządku... Woskowany len jest po prostu za cienki do tego konkretnego projektu. Zdawałoby się, że dość mam doświadczenia, żeby takie rzeczy wiedzieć, zanim w ogóle siądę do wiązania. Satyna ("rattail") byłaby idealna. Ale nie lubię jej w takich projektach. Moim zdaniem średnio wygląda w takich małych supełkach, świetnie za to sprawdza się w wiązaniu chińskich/celtyckich węzłów. Pozostaje chyba woskowana bawełna 2-3 mm...

Skąd ja wytrzasnę do tego kamienie..?

sobota, 27 października 2012

Caribbean Blue

So the world goes round and round
With all you ever knew
They say the sky high above
Is Caribbean blue...

                            Enya, Caribbean Blue




Tak sobie dłubałam relaksacyjnie, jednym okiem oglądając Piratów z Karaibów. A oto rezultat: makramowy naszyjnik wykonany w technice cavandoli. Na przekór ponurej szarudze za oknem ma barwę karaibskich mórz  lub - bardziej swojsko - październikowego nieba nad Sudetami...

poniedziałek, 22 października 2012

Trud tworzenia


W życiu bym się nie spodziewała, że słowiańskie wzory tak mi dadzą popalić. Naprawdę, celtyckie węzły, nieważne, jak bardzo zamotane, to przy tym pikuś... Nie jestem w stanie sklecić nic sensownego, żeby się to układało w jakiś wzór. Na razie w zeszycie do wykładów (a jakże!) szkicuję sobie prasłowiańskie wzory haftów. Jednak daleko mi do tego, żeby złożyć bodaj kilka z nich w jakąś kompozycję. A jeszcze potem, kiedy już kompozycja będzie zaprojektowana na papierze, trzeba przecież "rozkodować" poszczególne węzły - czyli ustalić przebieg nitek, co jest bardzo istotne dla wiązania wzoru. Ale w końcu będę mieć własne, całkowicie autorskie wzory...














Na razie jest tak...

wtorek, 16 października 2012

Projekty

A oto mój własny, jeden z pierwszych, projekt wzoru. Nic szczególnego; celtyckie węzły wychodzą mi znacznie lepiej...


Nie publikuję swoich wzorów na stronie friendship-bracelets. Nie są na tyle dopracowane w całości, żeby się nimi chwalić...

piątek, 12 października 2012

Wprawki

Kilka wprawek - taki powrót do przeszłości. Od tzw. bransoletek przyjaźni zaczynałam 22 lata temu swoją przygodę z makramą. Poniższe wprawki są wykonane właśnie w tej technice, nieco zmodyfikowanej ze względu na specyfikę wzorów. Wzory nie są moje, pochodzą ze strony www.friendship-bracelets.net. Ale już niedługo będę mieć swoje własne, bowiem opanowałam sztukę projektowania wzorów za pomocą dostępnego na stronie programu. Nie jest to szczególnie trudne, ale wymagało przestawienia się z dawnego, nieco innego sposobu projektowania.














Po lewej celtycki wzór, po prawej hmm... słowiański? A może po prostu etniczny? Lewy z bawełnianej włóczki, prawy z lnianej dratwy i woskowanego lnu. I ten właśnie materiał zamierzam w najbliższych planowanych projektach wykorzystać...

środa, 10 października 2012

Wracam (chyba)

Hej! poszli raz Sławiany
Na pola, za kurhany
Mgły się po łąkach kładą...
Oj - Dido, oj - Łado!

Ogniami pole błyska
Skakali przez ogniska
Aż świt zapłonął blado...
Oj - Dido, oj - Łado!

                                  J. Tuwim, Z uroczyszcz




Wracam z nowymi pomysłami :) Tym razem będzie słowiańsko, pogańsko, jesiennie...