piątek, 26 listopada 2010

Zakupy, zakupy...

Cierpię na deficyt materiałów do uprawiania radosnej twórczości, więc wybrałam się dzisiaj na zakupy. Wyprawę można uznać za udaną, zdobyłam prawie wszystko, co zdobyć chciałam (oprócz przekładek). Odwiedziłam dwa sklepy z akcesoriami jubilerskimi i hipermarket (nie samą biżuterią człowiek żyje, czasem coś zjeść trzeba niestety...). Torba biodegradowalna z marketu zbiodegradowała mi się, zanim doniosłam zakupy do domu, ale jakoś obyło się bez katastrofy. Może zbyt dużo czasu spędziłam w sklepach jubilerskich ;)


Nie są te zdjęcia najlepsze, ale dopiero się naumiewam obsługi nowego aparatu i wszelkie niedociągnięcia muszę póki co poprawiać jakimś irfanem albo czymś podobnym :)

2 komentarze:

  1. Kasiu, różne ładne rzeczy do produkcji można - ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu - kupić w Lidlu, na promocjach w Biedronce ostatnio coś rzemieniopodobnego widziałam, no i jest jeszcze Empik, choć tam akurat jest drogo.

    OdpowiedzUsuń
  2. Empik odpada, z powodu cen właśnie. We Wrocławiu jest już nareszcie kilka sklepów z akcesoriami jubilerskimi, jest też hurtownia. Sznurki, główny surowiec do makram, mają kosmiczne ceny w detalu, nie ma innego wyjścia, jak zamawiać hurtowo. A do Lidla muszę zajrzeć, dzięki za informację :)

    OdpowiedzUsuń