środa, 5 grudnia 2012

Synkretyzm kulturowy

Robię eksperymentalne etui na telefon. Ale robota tymi węzełkami, mimo, że efektowna, jest tak zabójcza, że produkcji seryjnej nie będzie. Chyba, że znajdę bardziej efektywny materiał. Może nawet kiedyś się szarpnę i zrobię dywan... z lin sizalowych. Byłoby to dzieło jedyne w swoim rodzaju :> Chociaż widziałam w internecie pewną inspirującą robótkę - mały dywanik pod łóżko, pracowicie wypleciony supełkami ze ścinków bawełnianej tkaniny. Ciekawe... :>


A teraz się pochwalę... to fragment etui, wypleciony z bawełnianej włóczki. Wzór przedstawia na przemian motywy słowiańskie i celtyckie. Ot, taki mały synkretyzm kulturowy... Nie, żeby takie rzeczy się już kiedyś nie zdarzały - zwłaszcza u nas, na Dolnym Śląsku, gdzie Słowianie i Celtowie sąsiadowali ze sobą. Ech, miało być innowacyjnie i znowu się okazało, że nihil novi sub sole...

2 komentarze:

  1. Super to wygląda. Może powinnaś pomyśleć o wszywaniu lub łączeniu tych małych części z innym materiałem? A do dywanów może to by się nadało:
    http://www.pandurohobby.no/Catalogue/40-Sy-Strikk/4040-Garn/404035-Ovrig-garn/1/323683-Trikotgarn-Zpagetti-Rodt
    ...niestety nie znam nazwy polskiej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobre :) To by się idealnie nadało. Ja sobie kupiłam w internecie gruby sznurek poliestrowy (5 mm), ale niestety w opisie aukcji nikt nie napisał, że jest elastyczny, a z elastycznego niestety nic nie zrobię. I teraz poluję stacjonarnie na takie rzeczy. O wszywaniu myślałam, i może ostatecznie tak zrobię, chociaż do szycia mam dwie lewe ręce :)

    OdpowiedzUsuń