poniedziałek, 22 października 2012

Trud tworzenia


W życiu bym się nie spodziewała, że słowiańskie wzory tak mi dadzą popalić. Naprawdę, celtyckie węzły, nieważne, jak bardzo zamotane, to przy tym pikuś... Nie jestem w stanie sklecić nic sensownego, żeby się to układało w jakiś wzór. Na razie w zeszycie do wykładów (a jakże!) szkicuję sobie prasłowiańskie wzory haftów. Jednak daleko mi do tego, żeby złożyć bodaj kilka z nich w jakąś kompozycję. A jeszcze potem, kiedy już kompozycja będzie zaprojektowana na papierze, trzeba przecież "rozkodować" poszczególne węzły - czyli ustalić przebieg nitek, co jest bardzo istotne dla wiązania wzoru. Ale w końcu będę mieć własne, całkowicie autorskie wzory...














Na razie jest tak...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz